Klasyczne 'brzuszki’ – robić czy nie robić? Dlaczego wokół tyle kontrowersji i z jakiego powodu mogłyby zaszkodzić?
Z mojego punktu widzenia: właściwie najlepiej w ogóle nie robić tradycyjnych brzuszków: ani po porodzie, ani w ciąży i nawet wtedy kiedy nigdy nie rodziłyśmy.
Wbrew temu co utarło się przez lata, klasyczne brzuszki wcale nie są idealną receptą na płaski brzuch. Podczas tego ćwiczenia głównie pracuje mięsień prosty brzucha, a dokładnie jego górna część – pomiędzy pępkiem a mostkiem. Mięsień, który wypłaszacza nam dolną część brzucha to mięsień poprzeczny, którego aktywność w tym ćwiczeniu jest znikoma.
Klasyczne brzuszki oprócz tego, że nie spełnią naszego marzenia o płaskim brzuchu, mogą nam zwyczajnie zaszkodzić i doprowadzić do przykrych dolegliwości. W jaki sposób?
Znasz to uczucie kiedy po zajęciach 'super brzuch’/ 'turbo brzuch’ itp. zrobiłaś 1 000 'brzuszków’ a zamiast z 'palącym’ brzuchem wychodzisz z bólem dolnego odcinka kręgosłupa i sztywną szyją? Jeśli nie potrafimy w tym ćwiczeniu prawidłowo stabilizować tułowia, obciążamy właśnie odcinek lędźwiowy kręgosłupa a czasem nawet i szyjny!
Oprócz tego brzuszki:
– powodują zwiększenie ciśnienia śródbrzusznego – maleje przestrzeń w jamie brzusznej, a organy są spychane w dół. Tam na dole są mięśnie dna miednicy, które z każdym ‘brzuszkiem’ przyjmują dodatkowe obciążenie. Powoduje to ich osłabienie i tak z dnia na dzień ‘hodujemy’ sobie nietrzymanie moczu lub też obniżenie narządów miednicy mniejszej.
– pogłębiają rozejście mięśnia prostego brzucha. Dlatego jeśli nie jesteś pewna, czy nie masz problemu z kresą białą, nie powinnaś wykonywać klasycznych brzuszków. To ćwiczenie nie wpłynie na poprawę wyglądu brzucha – wręcz przeciwnie – pogorszy Twój stan.
Jest na prawdę całe mnóstwo wspaniałych, funkcjonalnych ćwiczeń, które poprawią wygląd brzucha. Zdecydowanie nie jesteśmy skazane tylko na tradycyjne brzuszki.